Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych,
reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę
do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia
ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.
Pomoc:
Aby powiększyć zdjęcie użyj kółka myszy (scroll) (do góry - większe, w dół - mniejsze), aby przesunąć zdjęcie wciśnij lewy przycisk myszy, po czym przesuń mysz w dowolnym kierunku.
Super stronka. Czytając wstęp, księgę gości nie można przejść obojętnie. Nie mam nic wspólnego z Waszym miastem i z Wami. Ja nigdy nie potrafiłem opuścić mojego miasta, gdzie się urodził mój dziadek, ojciec i ja. Rozumiem Was i serdecznie pozdrawiam.
Wspaniała strona odżyły wspomnienia rodzinnego miasta w którym mieszkałem i dorastałem W księdze ,gości odnalazłem kolegów z przed lat rozrzuconych po świecie. Będę tu zaglądał częściej i życzę samych sukcesów w tym fantastycznym hobby.
Łukasz Mazurek • 10.12.2007 23:01
Bardzo fajna strona i pożyteczna zarazem. Pozdrawiam i żczę wytrwałości w wskrzeszaniu historii.
Mieszkałem w tym mieście w początkach lat trzydziestych ubiegłego wieku. Miałem wtedy kilka lat. Wiem, że byłem wtedy szczęśliwy. Zamglone obrazy z przeszłości wywołują łzy ... Rozświetlona ulica z otwartymi sklepami, tłum przechodniów kroczących nieśpiesznie, mama z ojcem tuż obok, w "ariergardzie" najstarszy brat Mestek, w "awangardzie" - Jurek. Boże jak było dobrze i bezpiecznie. Sama radość i szczęście. Dziś nie ma ojca, matki, nie ma już tego miasta; Mestka zabrała wojna. Zostały tylko wspomnienia. Kilka lat po wojnie szukałem w Jaśle miejsc, w których byłem szczęliwy. Niestety, nic nie znalazłem a widok jaki zastałem był przerażający. Może kto wie, jak się nazywała ulica, na której mieszkałem? Właciciel domu miał wozownię (dorożkarz?), w sąsiedztwie była kamienica państwa Kaznowskich, naprzeciw naszego domu widać było narożny sklep spożywczy (tam poznałem po raz pierwszy smak "dętego" ryżu. Ale wtedy nie szło się do sklepu, tylko do "Kółka" i kupowało się na książeczkę. W niedzielę szło się gdzieś za miasto, chyba nie nad rzekę, a raczej nad rzeczkę nad którą była rozpięta druciana siatka, spinająca oba brzegi. Dla małego Zenka przejcie po siatce na drugi brzeg było wyczynem, o którym pamięta, mimo upływu ponad 70 lat. Z Jasłem wiąże się moja nieustająca przygoda z kinem. Pod policyjną peleryną ojca, sprytny braciszek wprowadził mnie "na gapę" na Pana Twardowskiego (czy istnieje jeszcze to kino?). Wród przebłysków pamięci ledwie rozróżniam kaplicę gimnazjalną i wychodzącego z niej ukochanego brata, i ochronkę, i łunę pożaru w Niegłowicach (śni mi się ona do dziś), i wycieczkę bryczką do Gorajowic (po drodze, na moście płaciło się myto). A może to były Niegłowice? Przez wiele lat po opuszczeniu Jasła mówiłem całuję rączki, padam do nóżek, baciar, rączka (pióro), nie wiedząc, że to wpływy językowe stołecznego Lwowa. Jasło na całe życie skojarzyło mi się ze smakiem słodkich gruszek z ogrodu państwa Wielgusów i jabłek, kradzionych z piwnicy Komendy Policji. Kiedy było mi źle wystarczyło pomyleć o Jaśle - mojej wyspie szczęśliwej. Kiedy dziś magnis itineribus ku śmierci płynę, krzyczę jak najdonioślej: Vivat Jasło urbs celeberrima! Pozdrawiam, dzięki za znakomitą stronę; przeżyłem dzięki niej prawdziwe chwile wzruszeń. Zenek
Bardzo ciekawe -jako historia też dla tych narodów napisanych a tym bardziej dla NARODU POLSKIEGO.
Andrzej Bryk • 14.04.2006 11:26 • brykand@wp.pl
W Jaśle mieszkałem w latach 1949 - 1965. Co roku odwiedzam to miasto i obserwuję zmiany. Strona o Jaśle bardzo mi się podoba. Mam tylko jeszcze taki pomysł. Zrobić teraz zdjęcia z tych samych miejsc co na starych pocztówkach i zestawić co było i co jest. Przecież istnieją jeszcze niektóre budynki i obiekty, ale już w innym otoczeniu. Albo jest coś zupełnie innego. Np. pomnik Kościuszki i nowy sąd w tle, kaplica gimnazjalna i nowe liceum, chałupka na ulicy PCK i kapliczka obok, pomnik Jana Kantego-nowy ratusz-kościół parafialny, budynki na Rynku, które stoją do dziś itp. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w Jaśle.
Jola M. • 05.04.2006 22:42
Jasło jest moim miastem rodzinnym, gdzie się wychowałam, dorastałam, kształciłam. Mam do niego ogromny sentyment. Od 10 lat nie mieszkam w Jaśle, ale staram się często przyjeżdżać do mojej mamy i babci. Przez ten czas wiele zmieniło się w Jaśle, ale ja mam ciągle w sercu to miasto sprzed 15, 20 lat... Bardzo lubię przyjeżdżać do Jasła, które można obejść w kilka godzin począwszy od "strasznego dworu", poprzez "europę" a skończywszy na targu... Małe miasteczka mają swój urok i specyficzny klimat. A Jasło na pewno je ma !!!
Tomek • 03.04.2006 00:46
Pochodzę co prawda z okolic Jarosławia i nigdy nie byłem w Jaśle ale dzięki tej stronie co nieco się dowiedziałem o tym pięknym mieście. Strona bardzo mi się spodobała.
Marzena Kurowski • 11.03.2006 22:03
Kiedy tylko czas pozwoli,lubie wpisać "Jasło" aby oglądać zdjęcia i czytać opisy tego miasta na Internecie. Ponad 20 lat temu, moi rodzice wyprowadzili się z Polski aby dać mi i mojemu bratu to czego oni nie mieli, i aby nas ochronić przed nie- sprawiedliwościami władzy komunistycznej. Czytając te wszystkie wpisy cieszę się że nie tylko ja, ale wielu innych ludzi kocha nasze, najpiękniejsze miasto. Chociaż mieszkam w Chicago, nie ma dnia gdzie bym nie pomyślała o Jaśle. Cieszy mnie to, że zawsze kiedy wracam do Jasła, mogę znaleźć spokój którego nie doznaję nigdzie indziej. Może kiedyś postanowię wrócić do Jasła, gdzie moje serce na zawsze zostało. Bo wyraz "dom" to dla mnie, Jasło, ulica Ujejskiego. Dziękuję Panu bardzo za Pana prace i wysiłek w zrobieniu tej strony. Fajnie by było jeżeli by Pan umieścił zdjęcia o Jaśle, jakie jest dzisiaj.
Madziulek • 09.03.2006 09:07
Bardzo mi się podoba ta strona. Przydałoby się trochę współczesnych pocztówek :)